Island of love- Kos 2014
Hej!Dawno mnie nie było, miałam mały "urlop". Mogłam naładować akumulatory, zebrać trochę siły na jeszcze jeden długi miesiąc w szkole. Myślałam, że zrobię sobie także przerwę od aparatu, ale gdy zobaczyłam piękną okolicę, wiedziałam, że nasze plany "wakacyjnej" sesji zostaną zrealizowane.
W tym poście chciałabym pokazać trochę zdjęć pamiątkowych, które zrobiłam żeby uwiecznić piękno wyspy Kos(niektóre z nich były robione telefonem, więc wybaczcie niedociągnięcia techniczne!) Jednak najważniejszą częścią mojego wpisu będą ujęcia z zakochanej sesji nad morzem, o której tak bardzo marzyłam i udało mi się ją zrealizować!
Po kolei:
Kos to niewielka wyspa, można ją objechać samochodem w jeden dzień(tak też zrobiliśmy). Szczególnie spodobało nam się miasto Kos- stolica, małe miasteczko, ale tętniące życiem, na głównym deptaku roiło się od turystów, sklepiki znajdowały się na każdym kroku, a restauracji było tyle, że niejedno duże, europejskie miasto mogłoby pozazdrościć! Ceny równie różnorodne, co wystrój owych knajp, my oddaliliśmy się trochę od "serca" deptaka i zaszliśmy do tradycyjnej, greckiej tawerny, gdzie za przepysznego gyrosa zapłaciliśmy nie 5, a 2,5 euro, ależ oszczędności! ;)
Odwiedziliśmy także gorące źródła, które naprawdę były gorące, niekiedy nawet parzące, ale baaardzo przyjemne, a w drodze do term zaczepiły nas miejscowe kozy, które były tak oswojone, że jadły z ręki, a nawet ośmielały się zaglądać do samochodu(mam zdjęcie! :) )
Przejechaliśmy także przez miasto Kefalos, które pomimo, że położone w bardzo malowniczym miejscu, to bardzo senne i niestety nie było tam nic do zobaczenia. W drodze powrotnej zajechaliśmy do miasta o miłej nazwie- Zia. Podobno najpiękniej jest tam o zachodzie słońca, ponieważ wioska znajdowała się bardzo wysoko, w górach, my niestety nie mieliśmy tego szczęścia i nasz pobyt tam nie pokrył się z godziną zachodu.
FACEBOOK-> KLIK!
ASK-> KLIK!
INSTAGRAM-> KLIK!
PHOTOBLOG-> KLIK!
Zapraszam do obejrzenia zdjęć:
Teraz przejdę do najważniejszej części postu, czyli pokazania Wam zdjęć z sesji. Odbyła się ona na pobliskiej plaży, o zachodzie słońca. Kilka dni w głowie rodziły mi się pomysły ujęć i bardzo chciałam, aby wyszły podczas sesji. Szczerze przyznam, że jestem z tych fotografii bardzo zadowolona, cieszę się, że Beata i Mateusz będą mieli taką pamiątkę z wyjazdu, a ja wzbogaciłam swoje portfolio!
Zachęcam do pozostawienia swojej opinii w komentarzu! :)
Piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce, ale najpiękniejsza rzecz jasna sesja o zachodzie słońca! Piękni ludzie, piękne otoczenie i świetny fotograf - zatem nie mogło nie wyjść :)
OdpowiedzUsuńWow, piękne są i ujęcia i widoki i zakochana para ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem <3
Zazdroszczę sesji :) zdjęcia są cudowne <3 No i widoki na wyspie świetne :)
OdpowiedzUsuńMogłabym zapytac jakiemi obiektywami się posługiwałaś? :)
OdpowiedzUsuńBył tu chyba do zabytków kit, prawda? A do tej sesji zakochanych? jakas 50? i jaka przysłona?
Wszystkie zdjęcia 50mm, na sesji używałam przysłony 1.8 :)
Usuńprzecudne!
OdpowiedzUsuńSesja jest bardzo przemyślana. Nieprzesadzona i nieprzekoloryzowana. Brawo !!!
OdpowiedzUsuń